Kiszone pomidorki cherry w ziołowej zalewie
Przyznam, że bardzo rzadko kupujemy pomidory poza sezonem, bo po prostu brakuje im smaku i tej pomidorowej pomidorowości.
Z drugiej jednak strony, nie wyobrażamy sobie jakiejkolwiek sałaty bez pomidorów, dlatego powstał ten przepis, będący smakowym kompromisem pomiędzy pomidorami, którym czegoś brakuje, a tym czymś w postaci ziołowej zalewy.
Pomidorki, którym w trakcie kiszenia nadamy zdecydowanego, mocno ziołowego aromatu są świetnym dodatkiem do kanapek, sałatek i różnych przystawek.
Mają dość intensywny smak, a dobór przypraw zależy wyłącznie od naszej kreatywności.
Do wykonania ziołowych pomidorków, potrzebne będą:
1. Dwulitrowy słoik
2. Około kilograma pomidorów cherry
3. Kilka ząbków czosnku
4. Po 1 łyżeczce suszonych ziół (w naszym przypadku były to: majeranek, zioła prowansalskie, tymianek i oregano)
5. Po kilka ziaren ziela angielskiego, gorczycy i czarnego pieprzu
6. Gałązka lub dwie jakiś świeżych ziół (u nas rozmaryn)
7. Czubata łyżka soli (około 35 gram)
Sposób wykonania jest następujący:
1. W słoiku umieszczamy opłukane pomidorki, czosnek i gałązki świeżych ziół.
Pamiętajmy, aby nie obierać pomidorków, tylko wlożyć całe kiście wraz z gałązkami, to bardzo ważne z dwóch powodów:
Po pierwsze gałązki utrzymują nam ładnie pomidorki w słoiku, nie pozwalając wypływać im na wierzch zalewy.
Po drugie, zielone części pomidorów wzbogacą nam swoim aromatem zalewę i jeszcze mocniej podkręcą ich smak, a dodatkowo są doskonałym źródłem tomatiny, ale o tym za chwilkę.
2. Następnie z litra wody, suszonych ziół, pieprzu i ziela angielskiego przygotowujemy wywar, który zagotowujemy przez 2,3 minuty a następnie rozpuszczamy w nim sól i odstawiamy do wystudzenia.
3. Po wystudzeniu zalewamy nasze pomidorki ziołową solanką, a jeśli będzie jej troszkę za mało, to uzupełniamy przegotowaną wodą aż do przykrycia pomidorków.
Nie zaszkodzi też dodać łyżkę lub dwie soku z kiszonej kapusty, wody po ogórkach, lub innej kiszonce, którymi zaszczepimy nasz nastaw odpowiednią porcją bakterii mlekowych.
4. Słoik jak zwykle szczelnie zamykamy i na kilka dni odstawiamy w ciepłe miejsce.
Pomidorki powinny być gotowe już po kilku dniach, ale im dłużej będą stały, tym bardziej się ukiszą i przejdą aromatem ziół.
Trzeba tylko pamiętać, że jeśli mamy zamiar kisić nasze pomidorki dłużej, po około tygodniu, maksymalnie dwóch, przestawiamy nasz słoiczek do lodówki lub piwnicy.
Na koniec jeszcze dwie uwagi.
Po pierwsze z naszej kiszonki uzyskamy dwa produkty:
Kiszone pomidory, które stanowią wartość samą w sobie, oraz intnsywną, ziołową zalewę, która stanowić może bazę do wykonania sosu do spaghetti lub świetnej zupy pomidorowej.
Druga uwaga, dotyczy wspomnianych zielonych gałązek, na kiszenie których namawialiśmy Was na początku tego postu.
Jak powszechnie wiadomo, pomidory, zwłaszcza mocno dojrzałe są bogatym źródłem likopenu, który zapobiega miażdżycy i chroni przed nowotworami, natomiast zielone części pomidora (liście i gałązki) obfitują w tomatinę, która z kolei obniża cholesterol i ma właściwości grzybobójcze – bardzo pożądane w kiszonkach.
Kiedyś panowało przekonanie, że zielone części pomidora są trujące, bowiem zawierają solaninę (która znajduje się w zielonych i kiełkujących ziemniakach), ale na szczęście nowoczesne metody analizy chemicznej, jak spektroskopia i chromatografia odłożyły ten mit między bajki.
Tak więc z czystym sumieniem polecić możemy kiszenie pomidorów wraz z gałązkami, kiszenie zielonych pomidorów, a nawet używanie świeżych liści pomidora jako dodatek do sałatek i kanapek.